W czerwcu 1974, na farmie ruchu Hare Krsna koło Valencji we Francji, Śrila Prabhupada rozmawia z grupką bliskich uczniów. Wskazuje, że głód mięsa współczesnej cywilizacji i rozbudowany system okrutnych i barbarzyńskich rzeźni jest źródłem karmicznych reakcji w postaci wojen, które Śrila Prabhupada nazywa „rzeźniami ludzkości”. Yogeśvara dasa: Któregoś dnia, Śrila Prabhupada, mówiłeś, że w Indiach – przynajmniej do niedawna, jedzenie krów było zabronione i że ci, którzy jedli mięso, jedli tylko niższe zwierzęta, takie jak psy i kozy. Śrila Prabhupada: Tak. Mięsożercom, kultura wedyjska zaleca: „Jedzcie psy.” Tak jak jedzą je w Korei, tak wy też możecie. Ale nie jedzcie krów, aż do momentu ich naturalnej śmierci. Nie mówimy: „Nie jedz”. Tak bardzo lubicie jeść krowy. W porządku, jedzcie, bo jak one skończą życie, to i tak musimy dać je komuś, jakiejś żywej istocie. Z reguły, martwymi krowami zajmują się sępy, czy hieny. Ale dlaczego tylko one? Dlaczego padniętych krów nie mieliby jeść też współcześni, „cywilizowani” ludzie, którzy są jak sępy i hieny? [Śmiech.] Ci, tak zwani cywilizowani ludzie, jaka jest różnica pomiędzy tymi draniami a sępami? Sępom też się podoba zabijanie i jedzenie martwych ciał. „Zabij i rozkoszuj się” – ludzie stali się sępami i hienami, a ich cywilizacja jest cywilizacją hien i sępów. Mięsożercy są niczym szakale, hieny, psy. Mięso nie jest właściwym pożywieniem dla istot ludzkich. Tutaj, w cywilizacji wedyjskiej, jest właściwe jedzenie dla ludzi: mleko, owoce, orzechy, zboża. Niech się o tym dowiedzą. Niecywilizowane dranie, sępy, raksasowie [demony] – i oni są społecznymi liderami. Dlatego mówię, że wszyscy dzisiejsi przywódcy są ludźmi czwartej klasy. I dlatego właśnie cały świat pogrążony jest dzisiaj w chaosie. Do przewodzenia społeczeństwu potrzebujemy duchowych nauczycieli, którzy posiadają wiedzę, ludzi pierwszej klasy. Moi uczniowie szkoleni są właśnie tak, by zostać ludźmi pierwszej klasy. Jeśli ludzie posłuchają nas, wtedy wszystko ułoży się dobrze. Jaki jest pożytek z przywódców czwartej klasy, którzy stoją na czele zdezorientowanego i pogrążonego w chaosie społeczeństwa? Jeśli powiem im to otwarcie, to ludzie będą bardzo źli. Ale zasadniczo, ich liderzy, wszyscy są czwartej klasy. Do klasy pierwszej należą wielcy wielbiciele Pana, którzy są w stanie pokierować administratorami i obywatelami zarówno jeśli chodzi o nauki, jak i o praktyczny przykład. Do klasy drugiej należą ludzie z administracji państwowej i armii, którzy doglądają gładkiego sprawowania rządów i bezpieczeństwa obywateli. Klasą trzecią są rolnicy, którzy produkują płody rolne i dają ochronę krowom. Ale kto dzisiaj chroni krowy? To jest zajęcie właśnie dla ludzi klasy trzeciej. Dlatego [dzisiaj] wszyscy należą do klasy czwartej, lub jeszcze niższej. Sva-vid-varahostra-kharaih samstutah purusah pasuh [Śrimad-Bhagavatam 2.3.19]: Ludzie żyją niczym zwierzęta – bez duchowych, regulujących zasad – i [na przywódców] wybierają spośród siebie zwierzęta największe. Każdy robi to, co chce, cokolwiek przyjdzie mu do głowy – żadnych zasad regulujących. Jednak życie ludzkie jest przeznaczone do przestrzegania zasad regulujących. My, mocno trzymamy się zasady, że nasi uczniowie muszą przestrzegać niejedzenia mięsa, nieangażowania się w niedozwolony seks, nieintoksykowania się i nieuprawiania hazardu, co po prostu uczyni z nich prawdziwe istoty ludzkie. Życie bez zasad regulujących, jest życiem zwierzęcym. Po prostu życiem zwierzęcym. W ludzkiej formie życia, którą otrzymuje się po milionach żywotów w ciałach gatunków roślinnych i zwierzęcych, dusza otrzymuje szansę podjąć system yogi – a yoga oznacza bardzo ścisłe przestrzeganie zasad. Indriya-samyamah – kontrolowanie zmysłów. To jest prawdziwy system yogi. Jednak większość ludzi dzisiaj, nawet gdy mówią, że praktykują yogę, z tej ludzkiej formy życia korzystają niewłaściwie. Tak jak zwierzęta, ludzie nie potrafią kontrolować swoich zmysłów. Istoty ludzkie, posiadające wyższą inteligencję, powinny nauczyć się kontrolowania zmysłów. Na tym polega życie ludzkie. Na yat-karna-pathopetah: Ten, kto nie usłyszał nauk Krsny, Najwyższej Osoby Boga – choćby przez chwilę – jest niczym zwierzę. Dopóki ludzkie masy nie są systematycznie szkolone w osiąganiu wyższego standardu życia, nie są lepsze od zwierząt. Są na poziomie psów, wieprzy, wielbłądów i osłów. Współczesna edukacja uniwersytecka praktycznie przygotowuje człowieka do osiągnięcia psiej mentalności, która polega na służeniu jakiemuś większemu panu. Po ukończeniu tak zwanej edukacji, tak zwane wyedukowane osoby biegają od drzwi do drzwi z aplikacjami o pracę. Widzimy to w Indiach. Tak wiele osób po otrzymaniu edukacji jest bezrobotnych, ponieważ zostali wdrożeni do takiej psiej postawy. Muszą znaleźć sobie jakiegoś pana, bo bez niego nie potrafią pracować samodzielnie. Zupełnie jak pies. Dopóki nie znajdzie sobie jakiegoś pana, jest psem wałęsającym się po ulicy. Bhagavan dasa Gosvami: Tak wiele osób z tytułem doktora kończy uczelnie, że nie ma dla nich tylu posad. Muszą więc zostawać kierowcami ciężarówek, lub taksówkarzami. Yogeśvara dasa: Powinni również tworzyć klasę uczonych – braminów. Śrila Prabhupada: Nie, oni nie są braminami. Ci, którzy oferują wiedzę za pieniądze, oni nie są braminami. Na przykład my dajemy wykłady, edukujemy ludzi, ale nie mówimy, żeby dali nam pensję. Prosimy po prostu by przyszli. Dlatego właśnie gotujemy jedzenie i organizujemy tak wiele darmowych festiwali. „Poczęstujemy was jedzeniem. Damy wam wygodne miejsce do siedzenia. Prosimy, przyjdźcie i posłuchajcie o samorealizacji i świadomości Boga”. My nie prosimy o zapłatę. Nie mówimy: „Najpierw zapłać, a potem posłuchaj Bhagavad-gity”. My nigdy tak nie mówimy. Ale ci nauczyciele, którzy najpierw umawiają się na wysokość honorarium za wykład, przyjmują pozycję proszącego psa. Bramin tak się nie zachowuje. Bramin nigdy nie zapyta o wynagrodzenie. Bramin pragnie widzieć, że ludzie dostają wiedzę: „Chodź, weź tę wiedzę za darmo i bądź wykształcony. Bądź istotą ludzką” – taka jest postawa bramina. Widzisz? Nie przyjechałem tu, by prosić o jakiekolwiek pieniądze, ale by dać instrukcje. Bhagavan dasa Gosvami: Dzisiaj kapłani obawiają się używania zbyt mocnych słów, bo mogą zostać zwolnieni, albo pozbawieni pensji. Politycy również boją się ujawniać swoje prawdziwe przekonania. Mogą nie zostać ponownie wybrani, albo nie zdobyć pieniędzy na utrzymanie. Śrila Prabhupada: Kapłani są za pieniędzmi. To nie są ludzie pierwszej klasy, oni są ludźmi niskiej klasy. Dlatego chrześcijaństwo podupadło. Księża nie mogą mówić wprost. Jest bezpośrednie przykazanie: „Nie zabijaj”. Ale ponieważ ludzie już zabijają, księża boją się przypomnieć tego przykazania wprost. Oni dzisiaj nawet zgadzają się dawać śluby mężczyznom, nie wspominając już o innych rzeczach. Dziś o takich ślubach mówią na kazaniach. Tylko popatrz, jak się zdegradowali! Czy wcześniej takie rzeczy były w ogóle do pomyślenia, przynajmniej poza Ameryką? Nikt nie pomyślałby nawet o małżeństwach zawieranych przez dwóch mężczyzn. Co to ma znaczyć? A kapłani to wspierają. Wiesz o tym? Co to za standard? Jyotirmayi-devi dasi: Ten kapłan, który nas odwiedził, powiedział ci, że on prosi wszystkich swoich parafian o przestrzeganie praw Boga. I ty wtedy zapytałeś go, czy zamierza też nakłonić ich do przestrzegania piątego przykazania, które dotyczy zabijania – również zwierząt – zabijania, a zwłaszcza zabijania krów. Śrila Prabhupada: Tak, takie jest nasze stanowisko: „Dlaczego miałbyś zabijać krowy? Krowy powinny być chronione”. Możesz używać ich mleka do zrobienia tak wielu pożywnych, smacznych potraw. A poza tym, jeśli chodzi o jedzenie mięsa, każda krowa kiedyś padnie, poczekaj więc chwilę, a będzie tak dużo martwych krów. Możesz wtedy wziąć te wszystkie martwe krowy i je zjeść. Zła propozycja? Jeśli mówisz, że powstrzymujemy cię od jedzenia mięsa, to nie, nie powstrzymujemy cię. Po prostu prosimy cię, abyś ich nie zabijał. Gdy krowa skończy życie, zjesz ją sobie. Yogeśvara dasa: Zwróciłeś uwagę na to, że krowa jest jak matka. Śrila Prabhupada: Tak. Daje nam swoje mleko. Yogeśvara dasa: Ale obecnie na Zachodzie ludzie wysyłają nawet własnych rodziców do domu starców, gdy się zestarzeją. Jeśli nie mają więc współczucia nawet dla własnych rodziców, to jak powiedzieć im, by chronili krowę? Śrila Prabhupada: Oni nie muszą chronić krowy, zrobimy to my. Prosimy ich po prostu, by nie kupowali mięsa z rzeźni. Oddamy im krowę, gdy ona skończy życie. W czym trudność? Satsvarupa dasa Gosvami: Nie będzie szybko wystarczająco dużo mięsa – oni jedzą go tak dużo. Śrila Prabhupada: „Niewystarczająco"? A zabijając krowy, niby jak będziesz miał więcej mięsa? Całkowita liczba krów pozostaje taka sama. Po prostu poczekaj na ich naturalną śmierć. To jest jedyne ograniczenie. Istnieje skończona liczba krów. Czy poczekasz na ich śmierć, czy zabijesz je wszystkie jednocześnie, liczba krów jest taka sama. Prosimy więc, byś nie zabijał. Poczekaj na ich naturalną śmierć i weź sobie ich mięso. W czym problem? Prosimy po prostu, póki one żyją, abyś pozwolił nam korzystać z ich mleka i przygotowywać pyszne potrawy dla całej ludzkości. Yogeśvara dasa: Gdyby ludzie przestali zabijać krowy, to mięsa byłoby w rzeczywistości więcej, bo będzie więcej czasu i się rozmnożą. Jeśli nie zabiją ich od razu, to krów będzie więcej. Śrila Prabhupada: Więcej krów, tak. Będą mieć więcej krów. Po prostu prosimy: „Nie zabijajcie. Nie utrzymujcie rzeźni”. To jest bardzo grzeszne. To ściąga bardzo poważne reakcje karmiczne na społeczeństwo. Zamknijcie rzeźnie. Nie mówimy: „Przestań jeść mięso”. Jedz sobie, ale nie z rzeźni, nie z zabijania. Po prostu poczekajcie, a dostaniecie padlinę. Poza tym, jak długo żyją krowy? Najwyżej dwadzieścia lat, a jest wiele krów, które żyje tylko osiemnaście, szesnaście, czy dziesięć lat. Poczekajcie więc tyle czasu, a będziecie regularnie otrzymywać martwe krowy. W czym trudność? Przez pierwsze lata może mięsa będzie mniej. W tym czasie możecie jeść jakieś psy i koty. [Śmieje się.] Tak. W Korei jedzą psy. A czym się różni to miejsce od Korei? Wy też możecie jeść psy przez jakiś czas. Albo świnie. Jedzcie świnie. Nie zabraniamy zabijania takich mniej istotnych zwierząt. Ani nie sankcjonujemy, ani nie zabraniamy. Ale szczególnie zależy nam na ochronie krów, gdyż to zaleca Pan Krsna. Go-raksya: „Chroń krowy”. To nasz obowiązek. Jest to bardzo pożyteczne również ekonomicznie. Krsna nie daje zaleceń bez powodu; to nie jest tak. Zalecenie Krsny ma swoje uzasadnienie. Krowy na naszych farmach Hare Krsna dają więcej mleka niż inne krowy – ponieważ są pewne, że tu nie zostaną zabite. Nie tak jak u tych drani, tak zwanych chrześcijan, którzy mówią: „One nie mają duszy. One nie mają inteligencji”. One mają inteligencję. Gdzieś indziej nie dają tyle mleka. A na naszych farmach są bardzo szczęśliwe. Przychodzą, gdy tylko wielbiciele je wołają. Tak – jak przyjaciele. I mają tę pewność, że nie zostaną zabite. Są więc radosne i dają dużo mleka. Tak. W Europie i Ameryce krowy są bardzo dobre, ale system ich zabijania też jest dobrze zorganizowany. Więc zatrzymajcie to. Powiedzcie im, że dostaną mięso krów, które zakończą życie i dostaną je za darmo. Nie musisz za nie płacić. Dostaniesz mięso za darmo, wtedy jedz. Dlaczego
zabijacie? Zamknijcie te rzeźnie. Cóż złego jest w tej propozycji? To nie
handel, ani produkcję zbóż, warzyw i owoców chcemy zatrzymać. Ale chcemy
pozamykać te domy zabijania. To jest bardzo, bardzo grzeszne. To dlatego oni
mają na świecie tak dużo wojen. Co dziesięć, czy piętnaście lat, jest duża
wojna – zbiorowa rzeźnia dla ludzkości. Ale te dranie nie widzą tego, że z
powodu prawa karmy, każde działanie musi mieć swoją reakcję. „Zabijacie
niewinne krowy i inne zwierzęta – natura weźmie swój odwet. Tylko czekajcie.
Jak tylko nadejdzie właściwy czas, natura zbierze tych wszystkich drani i
zarżnie ich. Skończone. Będą walczyć pomiędzy sobą, Protestanci i Katolicy,
Rosja i Ameryka, ten z tamtym. Tak właśnie jest. Dlaczego? Takie jest prawo
natury. Wet za wet. Zabijałeś, teraz pozabijajcie się nawzajem.” Oni
wysyłają zwierzęta do rzeźni, a teraz zrobią rzeźnię dla siebie. [Imituje
strzelanie:] Tung! Tung! Zabić! Zabić! Widzisz? Tak jak w Belfaście na
przykład. Katolicy zabijają Protestantów, a Protestanci zabijają Katolików. To
jest prawo natury. Nie musisz wcale być wysyłany do zwykłej rzeźni. Zrobisz
sobie rzeźnię we własnym domu. Zabijesz własne dziecko dokonując aborcji. Takie
jest prawo natury. Kim są te zabijane dzieci? To są ci mięsożercy. Są tak
zadowoleni gdy zabijanych jest tyle zwierząt, a teraz zabija ich własna matka.
Ludzie nie wiedzą jak działa natura. Jeśli zabijesz, musisz zostać zabity.
Jeśli zabijesz krowę, która jest twoją matką, to wtedy w jakimś przyszłym życiu
twoja matka zabije ciebie. Tak. Matka staje się dzieckiem, a dziecko staje się
matką. Mam
sa khadatiti mamsah. Sanskryckie słowo
brzmi mamsa. Mam znaczy „mnie”, a sa znaczy „on”. Ja
zabijam i zjadam zwierzę, a w następnym życiu ta osoba zabije i zje mnie.
Podczas zabijania zwierzęcia w ofierze, tę mantrę mówi się do ucha zwierzęcia:
„Poświęcasz swoje życie, w następnym życiu dostaniesz więc sposobność zostania
człowiekiem, a ja, który teraz zabijam ciebie, zostanę zwierzęciem i zostanę
zjedzony przez ciebie”. Kto, zrozumiawszy tę mantrę, będzie gotowy by zwierzę
zabić?
Bhagavan
dasa Gosvami: Wielu ludzi dyskutuje
dzisiaj o reinkarnacji, ale nie rozumieją znaczenia efektów...
Śrila
Prabhupada: Jak mają zrozumieć? Tępogłowi
głupcy i dranie, ubrani jak dżentelmen. To wszystko. Tavac ca sobhate murkho
yavat kincin na bhasate. Drań, głupiec, wygląda znakomicie tylko tak długo,
jak długo nie otworzy ust. Gdy tylko coś powie, od razu wychodzi co sobą
reprezentuje – kim jest w rzeczywistości. Dlatego ten kapłan, który nas
odwiedził, nie był długo. Nie chciał ujawnić jaki jest naprawdę.
Bhagavan
dasa Gosvami: Mniej inteligentny.
Śrila
Prabhupada: Tak więc my – musimy wziąć się
za rolnictwo – zacząć produkować jedzenie i zaopiekować się krowami. A jeśli
wyprodukujemy więcej niż sami potrzebujemy, możemy nadwyżkę sprzedać. To jest
prosta sprawa. Nasi ludzie powinni spokojnie mieszkać na rolniczych wsiach,
produkować zboże, owoce i warzywa, chronić krowy i ciężko pracować. A jak
pojawi się nadwyżka, możemy otworzyć restauracje. Ludzie świadomi Krsny nigdy nie
poniosą straty z powodu przestrzegania zaleceń Krsny. Będą żyć sobie wygodnie,
bez żadnych materialnych braków i tyaktva deham punar janma naiti
(BG.04.09): po opuszczeniu tego ciała, udadzą się bezpośrednio do Boga. Taka
jest nasza droga życia. Otwierajcie
więc restauracje w dowolnej części miasta i róbcie wspaniałe kacauris, srikhanda,
purisy, halavę i wiele innych specjałów. A ludzie je kupią.
Przyjdą i usiądą. Powiedziałem wam jaki powinien być system. Każde danie jest
gotowe, klient siada. Tak wygląda standard zapłaty za jedzenie: można jeść
tyle, ile się chce. Można wziąć dokładkę, dwie, trzy, cztery – jesz, ile
chcesz. Nie wolno jedynie marnować jedzenia. Nie marnujcie. Powiedzmy, że jeden
człowiek weźmie jedną przystawkę, a ktoś inny weźmie cztery. To nie znaczy, że
zapłaci więcej. Stawka będzie taka sama. „Możesz usiąść i jeść do woli, do
pełnego zadowolenia”. Niech każdy klient będzie zadowolony. „My dajemy
jedzenie, prosimy jedynie, by nic się nie zmarnowało”. Taki jest nasz program.
Nie tak jak robią to w hotelach, z każdym zamówionym talerzem przynoszą ci
natychmiast rachunek. Nie. „U nas siadasz i jesz do pełnego zadowolenia. Cena
jest stała".
Bhagavan
dasa Gosvami: Myślę, że ludzie będą
wychodzili z restauracji z kieszeniami wypełnionymi przystawkami. [Śmiech.]
Śrila
Prabhupada: To nie będzie dozwolone.
Bhagavan
dasa Gosvami: Opowiadałeś nam kiedyś, jak
to w Indiach, gdy ktoś posiadał sad drzew mango a ty byłeś głodny, to mogłeś
przyjść i jeść, ale bez zabierania owoców ze sobą.
Śrila
Prabhupada: Tak. Jeśli masz ogród i ktoś
powie: „Chciałbym zjeść kilka owoców”, to powiedziałbyś: „Proszę, wejdź. Zjedz
ile owoców chcesz”. Ale taka osoba nie powinna zrywać więcej i zabierać ich ze
sobą. Dowolna liczba ludzi może przyjść i się najeść do pełnego zadowolenia.
Rolnicy nie bronią tego nawet małpom, bo i tak jest to własność Boga. Tak
wygląda system świadomy Krsny. Jeśli jakieś zwierzę, powiedzmy małpa, przyjdzie
do twojego ogrodu, nie zabraniaj mu jeść. Ono też jest fragmentaryczną
cząsteczką Krsny. Jeśli mu zabronisz, to gdzie ma jeść? Mam też
inną historię, jaką opowiedział mi ojciec. Jego starszy brat miał sklep
sukienniczy. Zawsze przed zamknięciem sklepu on wystawiał miskę ryżu. Tak jak w
każdej wsi, były tam szczury. I ponieważ te szczury miały do jedzenia ryż,
dlatego nigdy nie zgryzły mu nawet jednego sukna. Sukno jest bardzo drogie.
Gdyby nawet tylko jedno zostało pogryzione, strata byłaby wielka. Tak więc przy
pomocy ryżu za parę centów, ochronił sukno warte wiele dolarów. Ta kultura Krsny
jest praktyczna. „One również są fragmentaryczną cząstką Boga. Daj im jeść, a
nie będą stwarzać zakłóceń. Nie będą stwarzać zakłóceń. Daj im jeść". Każdy ma
obowiązek karmienia głodnych, nawet jeśli jest to tygrys. Pewien duchowy
nauczyciel mieszkał w dżungli. Jego uczniowie wiedzieli, że tygrys ich nie
zaatakuje, bo nauczyciel zanosił mleko w pewne miejsce niedaleko aśramu.
Tygrysy piły to mleko i odchodziły. Ten nauczyciel wołał: „Hej, tygrysie!
Możesz przyjść napić się mleka!” [Śmiech.] I tygrysy przychodziły, piły mleko i
odchodziły. Nigdy nie zaatakowały nikogo z aśramu. Nauczyciel mówił: „To
są moi uczniowie. Nie róbcie im krzywdy". Pamiętam,
jak na Międzynarodowych Targach widziałem tresera z lwem. Ten człowiek bawił
się z lwem tak, jak zwykle ludzie bawią się z psem. Te zwierzęta rozumieją, że:
„Ten człowiek mnie kocha. Daje mi jeść i jest moim przyjacielem”. Również
zwierzęta potrafią to docenić.
Gdy
Haridasa Thakura mieszkał i intonował Hare Krsna w jaskini, wielki wąż, który w
niej mieszkał, postanowił ją opuścić. Ten wąż wiedział, że ten człowiek jest
osobą świętą i nie należy go niepokoić, więc się wyniósł. A z Bhagavad-gity
możemy zrozumieć, isvarah sarva-bhutanam hrd-dese [BG.18.61],
że Krsna jest w sercu każdego i dyktuje, co kto ma zrobić. Więc Krsna może
podyktować zwierzętom pokój i harmonię, wężowi, każdemu. [Śrila Prabhupada
zamyśla się.]
Tłumaczenie: Jagadisha dasa
|