Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej       

Hare Kryszna

ISKCON

uniwersalna duchowość

rozwój duchowy

bhakti-joga

joga

Bóg

religia

mantra

reinkarnacja

Kriszna

Krishna

Rama

Hare

Kryszna

hinduizm

krysznowcy

karma

Indie

Gaura

India

wyznawcy Kryszny

Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kryszny

Bhagavad-Gita

Śrimad Bhagavatam

Festiwal Indii

Woodstock

Pokojowa Wioska Kryszny

vaisnava

waisznawa

waisznawizm

wajsznawa

wajsznawizm

religie wschodu

filozofia wschodu

duchowość

astrologia wedyjska

jyotish

przepisy wegetariańskie

kuchnia wegetariańska

joga

dezinformacja ruchów katolickich

serwis

portal

astrologia wedyjska

taniec indyjski

kalendarz księżycowy

muzyka indyjska

dharma

ayurweda

ayurveda

książki Prabhupada

nama-hatta

mantry

przepisy wegetariańskie

świątynia

festiwal

sekta

sekty

 
 
 
 
 
 
 
logowanie
rejestracja
regulamin strony
 
 
 
 
   Autor: Stephen Knapp
dodał: admin    opublikowano: 2016-09-14    przeczytano: 680
kategoria: Świat wokół nas
podkategoria: Świat wokół nas
 
Powrót >>>     
 
Hinduizm musi się zjednoczyć lub przestanie istnieć
 


Typową cechą indyjskiej mentalności oraz ścieżki hinduizmu, czyli wedyjskiej ścieżki rozwoju duchowego, jest wspaniały indywidualizm oraz wolność każdej osoby w decydowaniu, czego chce i co jest najlepsze dla jej własnego rozwoju duchowego. Dlatego powszechnym jest to, że hinduiści działają indywidualnie, a niekoniecznie jako grupa. Nie ma w tym nic złego. Jest to ostatnia z wielkich kultur, która promuje najwyższą wolność osoby. Istnieje jednak ogromna potrzeba, która nie jest spełniana, aby hinduiści/dharmiści/wielbiciele, zwłaszcza w Indiach, zjednoczyli się i działali wspólnie, jako grupa, a nawet jako całe społeczeństwo, celem dalszego zachowania i chronienia swojej kultury, tradycji, oraz wolności jednostki.

Obecnie ta wolność jest zagrożona na wiele sposobów, choć istnieją osoby, które albo nie chcą tego przyznać, nie chcą tego zobaczyć, albo nie chcą działać wspólnie dla ratowania jej. Ta ślepota i wahanie musi zostać pokonane.

Dla przykładu, w całych Indiach istnieją części społeczeństwa, które należą do danej religii: islamu, chrześcijaństwa, sikhizmu, buddyzmu itd., które często działają jako silna grupa społeczeństwa celem chronienia swoich praw, wolności i tradycji. Zwłaszcza chrześcijanie i muzułmanie głosują jak jeden blok, aby promować i powoływać na stanowiska polityków, którym są przychylni i którzy są im przychylni. Podnoszą też rwetes, kiedy dzieje się coś przeciwko nim, czy kiedy ktoś profanuje ich religijne teksty. Organizują demonstracje czy nawet zamieszki, kiedy zagrożony jest meczet. W ten sposób, uzyskują to, co chcą lub przynajmniej ludzie potem zaczynają się wahać, czy robić coś, co ich wzburzy.

Pod tym względem hinduiści wydają się najbardziej apatyczni. Choć coraz bardziej zaczynają się przebudzać i widzieć wagę bycia usłyszanym i dostrzeżonym, w dużej części nadal pozwalają, aby wpływ i siła ilości, jaką mają jako większość społeczeństwa Indii po prostu prześlizgiwała się im między palcami.

Czas, abyśmy zrozumieli, że ta apatia źle służy Dharmie i społeczeństwu. Nic się przez nią nie osiąga, ale to chyba oczywiste. Ona sprawia, ze potrzeby społeczeństwa dharmicznego pozostają niezauważane. Sednem sprawy jest to, że jeśli sami o siebie nie zadbamy, to nikt inny tego nie zrobi. A są ludzie, którzy liczą na tą apatię, aby forsować swoją agendę i robić rzeczy niekorzystne dla dobrostanu hinduistycznej większości społeczeństwa. A my pozwalamy, aby to im uchodziło na sucho. Krzywdzi to wyznawców dharmy wedyjskiej i odbiera zaufanie, jakiego ludzie potrzebują, aby podtrzymać swoją praktykę Dharmy.

Osoby, które mówią, że Sanatana-dharma jest wieczna i tym samym nie trzeba się martwić o przyszłość, dokonują wielkiej niesprawiedliwości wobec sprawy wedyjskiej oraz ludzkości. Ci, którzy mówią, że kultura wedyjska jakoś trwa od tysięcy lat i dalej trwać będzie przez tysiące lat pokazują marną wymówkę dla apatii. Choć jest ona wieczna , co jest znaczeniem słowa ‘sanatana’, to nie oznacza to, że na zawsze pozostanie ona szeroko rozpowszechnioną siłą na ziemi. Jeśli na to pozwolimy, może ona popaść w zapomnienie.

Ci, którzy uważają, że nie ma się czym martwić, muszą zrozumieć, dlaczego została wypowiedziana Bhagawad Gita. Ardżuna nie chciał walczyć, bo kto chce? Nikt nie chce wojny, przynajmniej jeśli się ma równo pod sufitem. Ale iluż ludzi danej religii woła o wojnę, czy dżihad, z wszystkimi, którzy nie należą do ich religii? Ardżuna chciał opuścić pole bitwy i iść medytować w lesie, tak jakby to miało rozwiązać wszystkie jego problemy. Ale Pan Kryszna powiedział, że zachowuje się głupio i powiedział mu, aby walczył, ale walczył za co? On miał walczyć o zachowanie zasad Dharmy, które Kaurawowie lekceważyli.

Pan Kryszna specjalnie udał się do Kaurawów, aby spróbować zorganizować dyplomatyczną drogę zadowolenia wszystkich i zapobieżenia wojnie, ale oni nie chcieli słuchać. Ostatecznie, nie pozostała żadna alternatywa oprócz walki. I tak, strony się zjednoczyły przeciwko tym, którzy walczyli za Dharmę i przeciwko tym, którzy walczyli o swoje własne interesy.

Można by też powiedzieć, że powinniśmy po prostu pozwolić dobremu Panu zająć się wszystkim. Jeśli coś ma swoje przeznaczenie, to niech Pan o to zadba. Ale nie taki jest wniosek Bhagawad-gity i nie takie jest jej założenie. Pan Kryszna wyjaśnił, że wszystko może spoczywać na Nim, jak perły nanizane na nić, ale wszyscy musimy robić, co do nas należy. Naszą odpowiedzialnością jest ochrona Dharmy, jeśli nadal chcemy mieć wolność jej praktykowania i wyznawania.

Wedyjska kultura była atakowana przez ostatnie 1200 lat. Historia Indii jasno to pokazuje. I to dzięki bohaterom Indii, oraz milionom zwykłych mieszkańców Indii, Hindusów, którzy oddali życie i przeszli przez okropne cierpienia, wedyjska dharma została utrzymana przy życiu dla przyszłych pokoleń i zachowane zostały wolności, które obecnie posiadamy i dzięki którym możemy podtrzymywać te tradycje. Czy mamy teraz pozwolić, aby te tradycje umarły, po tym jak tylu poświęciło swoje życie dla nas, dla dharmy wedyjskiej? Byłoby to zhańbieniem ich pamięci i sprawy, za którą walczyli. Nie możemy na to pozwolić, ale musimy też być świadomi znaków ostrzegawczych w tym, co się wokół nas dzieje.

I dlatego, przy rosnącej populacji muzułmańskiej w Indiach, i na całym świecie zresztą, hinduizm w Indiach może wymrzeć w ciągu kolejnych 100 lat. Przez sam wskaźnik urodzeń, rośnie obecność islamu w Indiach. Tym sposobem, za sto lat, dharma wedyjska może być praktykowana jedynie w małych enklawach tu i tam, w różnych świętych miejscach, jeśli pozwoli na to muzułmańska większość. A historia pokazuje, że muzułmanie mają bardzo mało tolerancji dla czegokolwiek, co jest nie-muzułmańskie. Można to zaobserwować w Pakistanie, Bangladeszu, Afganistanie, Arabii itd., gdzie populacja nie-muzułmańska stale maleje. Nigdy nie pozwalali na wolność dla nie-muzułman we wszystkich islamskich krajach, tworzyli prawa przeciwko nim, prześladowali ich, niszczyli ich świątynie i pomniki, porywali i gwałcili ich kobiety, zabijali tysiące hinduistów czy chrześcijan. Dlaczego mielibyśmy się spodziewać, że Indie będą wyjątkiem? Zresztą, oni już pokazali w Indiach, co potrafią.

Zresztą, rosnąca mniejszość islamska w Indiach nie musi stawać się większością, żeby zacząć zmieniać prawo na swoją korzyść. Zyskują przewagę przez samo bycie głośną i niepokojącą mniejszością. Zwiększanie się ich politycznych działań da im polityczne wpływy i władzę. A kiedy już zbliżą się do statusu większości, z pewnością nasilą prześladowanie niewiernej populacji hinduistycznej, aż do jej wyniszczenia.

Ponad 400 tysięcy hinduistycznych panditów zostało wygonionych z Kaszmiru, i co z tym zrobiono? Zauważmy, jak obecnie Assam staje się nowym Kaszmirem – prawie 80 tysięcy ludzi zostało wysiedlonych, ponieważ opuszczają swoje wioski ze strachu przed rosnącą ilością lokalnych i napływowych muzułman. I teraz muzułmańska partia polityczna w Assamie żąda odrębnego i autonomicznego regionu w południowym Assamie wyłącznie dla muzułman. Czy to nie jest ten sam wzorzec, jaki po wielokroć obserwowaliśmy? Ale czy ktoś coś z tym robi? Czy ktoś zabiera głos, aby zaprotestować przed utratą przez Indie kolejnego kawałka swojego terytorium? Jeśli tak dalej będzie, to co z czasem zostanie z Indii?

Nawet obecnie muzułmanie indyjscy, choć z pochodzenia Hindusi, nie identyfikują się jako Hindusi, lecz jako członkowie islamskiego domu. Tym sposobem, oni po prostu podejmują to, czego nie dokończyły poprzednie wojny i inwazje islamskie na Indie. Hinduiści często nie zachowują się w stanowczy sposób. A kiedy to robią, indyjskie media są całkowicie przeciwko nim. Świeckie media w Indiach wcale nie oznaczają świeckości, one oznaczają robienie wygibasów, aby pokazać preferencje dla mniejszości kosztem większości hinduistycznej. Stąd, świeckie media w Indiach oznaczają bycie anty-hinduistycznymi. Ale czy to powinno powstrzymać hinduistów? Nie mogą oni przecież nadmiernie się przejmować, co inni myślą, kiedy na szali leży ich własna przyszłość.

Następne 10 czy 15 lat będą punktem zwrotnym i pokażą decydujące kwestie dla przyszłości dharmy wedyjskiej na tej planecie, a szczególnie w Indiach. Chodzi o to, że nawet teraz więcej wolności w praktykowaniu kultury wedyjskiej mamy w Ameryce niż w Indiach, rodzimym kraju. Czy Ameryka będzie ostatecznym przyczółkiem dla Dharmy? Czy będziemy musieli kiedyś eksportować ją stamtąd z powrotem do Indii?

Dlatego musimy zadać sobie pytanie, czy za kolejne 40 czy 50 lat w Indiach nadal istnieć będą nasze świątynie? Czy może stopniowo znikną, za sprawą taktyk nawracania w wykonaniu chrześcijan, prześladowań hinduistów przez muzułman, czy też za sprawą skorumpowanych polityków, których mało obchodzi kultura wedyjska i przejmują świątynie na własność i sprzedają jej zasoby? Wiadomo jest, że większość świątyń hinduistycznych przynosi zyski. Indyjski emu rządowi nie zależy na przejmowaniu kościołów i meczetów, bo one pochłaniają fundusze i wydają więcej pieniędzy niż przynoszą. To hinduistyczne świątynie przynoszą dochód za sprawą większości hinduistycznej, która je tam zostawia.

Nie ma więc wątpliwości, że hinduiści muszą się zjednoczyć jako społeczeństwo, dopóki nie jest za późno, aby poprawić sytuację.

OTO ZMIANY, JAKIE MUSZĄ ZAJŚĆ:

1. Hinduiści muszą się zjednoczyć i głosować jednolicie, aby usunąć osoby nie szanujące hinduizmu, a głosować na tych, którzy go szanują. Nigdy nie mogą być pewni wybrania. W przeszłości tak było, a skutki były opłakane.

2. Hinduiści muszą się na różne sposoby angażować w politykę, aby wspomóc działania rządu.

3. Indie muszą także zmienić swoich polityków tak, aby jako państwo, przyjęły bardziej zdecydowane stanowisko wobec osób próbujących Indie doprowadzić do upadku, a także bardziej zdecydowanie bronić się militarnie. Indii nie stać na bycie mięczakiem. Potrzebni są młodsi liderzy, którzy są bardziej świadomi tego, jak wypełniać potrzeby Indii.

4. Hinduiści muszą pracować nad zjednoczeniem wszystkich hinduistów. Muszą uświadomić wszystkim wyznawcom Dharmy potrzebę podjęcia działań. Może to być zadanie przytłaczające i trudne, lecz dajmy wszystkim możliwość uczestniczenia w planie działań, które zmienią ich przyszłość, ich kulturę, zachowają tradycje, ochronią ich prawa i wolności, i z pewnością poprawią dobrostan ich dzieci. Działajmy, aby nadal mieć wolność budowania i zarządzania swoimi świątyniami bez wtrącania się w to rządu.

5. Duchowi przywódcy i aczarjowie muszą wyjść do mieszkańców wiosek i ludzi wszystkich klas, aby czuli się oni zadbani, aby czuli, że są częścią dharmicznej tradycji, przynależą do niej i są mile widziani w świątyniach. Powinni czuć, że nie są zaniedbywani, lecz są poszukiwani i potrzebni w wielkiej sprawie Wedyjskiej Dharmy.

6. Hinduiści indyjscy muszą zadbać swoich ludzi, o tych, którzy są biedni, bez środków do życia i pokrzywdzeni przez los. Jeśli my tego nie zrobimy, to zrobią to inni. Ci inni bardzo często i bardzo chętnie przekonują ich wtedy, że hinduizm ma wady i w ten sposób, pod przykrywką działalności charytatywnej, próbują nawracać te ubogie osoby na chrześcijaństwo czy coś innego. To prawda, że osoby przyjmujące obcą wiarę z powodów materialnych nie są silnymi konwertytami, bo mogą wrócić do swojej religii, jak ich sytuacja materialna się poprawi. Jeśli jednak dziecko zostaje nawrócone i pozostanie takim przez 10 czy 15 lat, szansa, ze będzie chciało wrócić do Dharmy Wedyjskiej po tak długim czasie bycia chrześcijaninem jest niewielka. I tak, od tego pokolenia począwszy, taka rodzina raczej pozostanie innowierczą. Dzieci w nawróconych na obce religie rodzinach, pozostających takimi przez długi czas, nie będą miały bodźca do zmiany.

7. Wszyscy wyznawcy Dharmy muszą być wykształceni w swojej własnej kulturze, filozofii oraz tradycji, aby znali ją świetnie i potrafili ją wyjaśnić swoim dzieciom oraz innym osobom. Dzięki temu, staną się przekonani, jak głębokie i wspaniałe jest to, co już posiadają i mniejsze będzie prawdopodobieństwo, ze będą chcieli zmienić religię.

8. Kiedy w mediach pojawi się cokolwiek, co w złym świetle stawia wedyjską kulturę, lub jakiś polityk wypowie się przeciwko Bogu czczonemu w religiach hinduistycznych, musi mieć miejsce natychmiastowy wyraz oburzenia lub sprawa sądowa wytaczana takiej osobie. Jeśli ludzie zaczną widzieć, że kiedy Dharma Wedyjska jest źle i fałszywie przedstawiana lub ktoś uwłacza Bhagavad Gicie czy innemu pismu wedyjskiemu, to ma miejsce natychmiastowa i zdecydowana reakcja, zaczną się wahać lub nawet nie zrobią takiej rzeczy w przyszłości.

9. W świątyniach muszą odbywać się regularne programy edukacyjne otwarte dla wszystkich, i musi się odbywać rozprowadzanie książek, aby szeroko rozpropagować wedyjską wiedzę duchową.

10. Wszyscy powinniśmy się zaangażować w kulturową rewolucję propagowania prawdziwego zrozumienia Dharmy Wedyjskiej. Jest to jeden z najlepszych sposobów rozpowszechnienia piękna i wolności zawartych we wzniosłej wiedzy duchowej, które potrafią przyciągnąć każdego. Mieszkańcy krajów Zachodu są szczególnie, i w coraz większym stopni, przyciągani przez piękno tej ścieżki duchowej. Dlatego mieszkańcy Indii nie powinni wątpić w jej moc, i pracować nad zachowaniem Indii jako domu dynamicznej i kwitnącej tradycji wedyjskiej.

11. Hinduiści muszą wykonywać służbę w swojej świątyni oraz swojej społeczności, aby zaopiekować się innymi i zachować to, co mają, czyli ich świątynie, ich prawo do spokojnego życia wg zasad wedyjskich oraz zadbać o osoby, które zwracają się ku ścieżce wedyjskiej.

Takie zmiany mogą zajść jedynie wtedy, gdy hinduiści się zjednoczą i staną murem za Dharmą i będą współpracować. Musimy porzucić apatię, odstawić na bok ego, wraz z etnicznymi i klasowymi różnicami i połączyć się w jednej tożsamości dla jednej i najważniejszej sprawie. Musimy działać tak, jak działał Ardżuna po otrzymaniu nauk Pana Kryszny, który przekonał go, że ma wstać i walczyć za Dharmę, a nie odejść do lasu, aby oderwać się od wszystkiego i medytować, tak jakby to miało rozwiązać jego problem niechęci do walki z osobami, które wybrały stronę Adharmy.

Jeśli wyznawcy dharmy hinduistycznej tego nie zrobią, i pozostaną tacy jak teraz, apatyczni i bierni, to będzie to prosta droga do powolnego wymarcia. Mogą stracić wszystko, a na pewno wolność wyboru, kim chcą być. Tylko my sami możemy zmienić przyszłość poprzez być pro-aktywnymi i zjednoczonymi. Wtedy Sanatana-dharma pozostanie na Ziemi jako ścieżka, którą mamy wolność podążać. Czy chcemy, aby za sto lat Wedyjska Dharma nadal była tradycją większości mieszkańców Indii, czy też stanie się ona rzeczą z przeszłości, jak eksponat w muzeum? Tak się stało z cywilizacjami Majów, Inków, Egipcjan i wielu innych. Do nas należy wybór, co się stanie w przyszłości – wybieramy ją tym, jak działamy i współpracujemy teraz.

Dharma Rakszati Rakszitah (Dharma chroni tych, którzy chronią ją)

Dżaj Śri Kryszna.

tłumaczenie Madhav Caran das

 
Powrót >>>     
Udostępnij:
   
 
  komentarzy: 0     0   0  
 
Aby dodawać komentarz do artykułu musisz być zalogowany.
zaloguj.
 
 
 
OSTATNIE NA FORUM
Re: Indradyumna Swami
(27-03-2024 13:32:32)
 
KUPIĘ Śrimad Bhagavatam, Canta 01-07
(23-02-2024 13:12:45)
 
Re: Przemyslenia na temat Harinama Sankirtana
(31-01-2024 19:22:28)
 
Nie jesteśmy wegetarianami ani nie-wegetarianami
(19-01-2024 18:59:38)
 
Re: Świeckie Państwo?
(20-12-2023 21:38:05)
 
Vanaprastha
(19-12-2023 21:41:53)
 
Re: Stało się… Watykan oficjalnie dopuszcza błogosławienie par jednopłciowych
(18-12-2023 20:31:21)
 
 
LINKI
 
 
 
 
 
 
 
TAGI
Święte Imię   Kryszna Katha   Varnaśrama   Filozofia   Kryszna   Mahatma das   Krishna Kshetra Swami   Prawo karmy   Polityka   Monarchia   Homoseksualizm   Kobiety   Astrologia   Chrześcijaństwo   Aborcja   Trivikrama Swami   Prabhupada  
 
Copyright © 2016. All Rights Reserved.  Created by Future Project